poniedziałek, 31 grudnia 2012

Biedronkowe zdobycze:)

Cześć!
Dzisiaj chcialabym na szybko pokazać Wam moje biedronkowe zdobycze:) Nie jest tego bardzo dużo, ale zawsze cos;)
Biedronka ostatnio bardzo mnie zaskakuje dodajac do swoich produktow, produkty znanych maretk takich jak np. Eveline, Virtual czy Bielenda. Bardzo mnie to cieszy bo znajduje tam czasem ciekawe rzeczy:)

Takimi rzeczami są wlasnie moje zdobycze;)

O to one:
Pierwszy to lakier, ktory odrazu jak tylko wpadl mi w oko bardzo mi sie spodobał. Lakier ten ma bardzo przyjemny kolor - bardzo mleczna czekolada. Pomalowalam jednego paznokcia i świetnie zgrywa sie z kolorem mojej skory! Już go uwielbiam:*

 Drugi produkt to róż do policzkow z Bell. W zasadzie to taki bronzer gdyż moj jest w odcieniu brązu ale traktuje go jako roz bo tak mi jest wygodniej:) Nie jest calkiem matowy. Ma w sobie złote drobinki ktore maja na celu rozświetlić skore i udaje im sie to;) Nie dodam żadnej fotki mojej twarzy z uzyciem tego rozu bo mam male ostatnio problemy z cera:(( Utrzymuje sie kilka dobrych godzin i naprawde calkiem przyjemnie wyglada na twarzy jak sie oczywscie z nim nie przesadzi:)

 Trzeci i czwarty produkt był w duecie. Są to dwa tusze do rzęs z Maybelline. Czerwony jak widać jest brązowy - całkiem fajnie wyglada na rzesach. Kiedys nie bylam przekonana do brazowych tuszy, ale dzieki niemu juz sie przekonałam. Nie zsypuje sie i calkiem dobrze wyglądają moje rzesy po uzyciu tego tuszu;)
Drugi tusz jest czarny i tez bardzo go lubie. Ja mam bardzo dlugie rzesy naturalnie wiec nie potrzebne mi sa jakies cudotworcze tusze. Te kupilam z czystej ciekawosci i nie zawodza mnie. Szału wielkiego nie ma czy efektu sztucznych rzes, ale ogolnie jestem zadowolona z obu;)

 Piąty produkt to kolejny lakier tym razem z Virtual. Kolor pieknej chłodnej pistacji (dla mnie jest chłodna. Mam pistacjowy lakier, ktorego Wam kiedys pokaze i jest naprawde zywym kolorkiem;)
Na pomalowanym jednym paznokciu wygląda naprawde ciekawie;)
To by było na tyle. Za dwie godzinki spadam do domu szykowac sie na sylwestra:) Buziaczki i jeszcze raz zyczę Wam wystrzałowej imprezy sylwestrowej w kazdej postaci:***

niedziela, 30 grudnia 2012

Demakijaż w roli głownej!

Cześć Moje Kochane:* Długo mnie nie było z Wami... praca święta. Jestem okropna bo nawet nie złożyłam Wam życzeń świątecznych za co przepraszam. Miałam tyle pracy w dniu wigilii że nawet komputera nie włączałam. Przygotowania trwały odkąd tylko wstałam z łóżka. Mam nadzieje, że wybaczycie mi to;*

Święta zleciały. Nawet ich nie poczułam niestety. Owszem spędziłam czas z rodziną, ale okres świąt niestety nie jest aż tak magiczny żeby czas mógł się zatrzymać i nie zdążyłam nawet mrugnąć a tu po świętach czas było iść do pracy.

Przed nami Sylwester!! Macie jakieś plany?? Ja postanowiłam w tym roku spędzi sylwestra TYLKO z moim ukochanym! Wynajęliśmy sobie pokój w hotelu daleko stąd i spędzimy te noc w naprawdę gorącej atmosferze;) Mielismy plany żeby wynając gdzieś coś i na weekend odpocząć od wszystkiego ale że ja niestety ciągle mam albo szkołe albo pracę to postanowiliśmy wykorzystać Sylwester;)

Żebym nie zapomniała! Już teraz życzę Wam Szampańskiej Zabawy i przede wszystkim lepszego nadchodzącego roku!

Przechodzę do meritum...

Dzisiaj chciałabym Wam szepnąć małe co nieco na temat moich płynów do demakijażu. Pokaże Wam dwa, które używałam bądź w przypadku drugiego używam.

Pierwszy to dwufazowy płyn do demakijażu z firmy Ziaja. Mam bardzo mieszane uczucia co do tego płynu. Może zacznę od tego że na szczęście mnie nie podrażniał ani nie spowodował jakiejś alergicznej wysypki. Ale prawde mówiąc niezbyt dobrze radził sobie ze zmywaniem NIE wodoodpornego tuszu. Owszem wszystkiem eyelinery, kredki i cienie były zmyte do końca, natomiast z tuszem nie dawał rady. Pozostawiał całe moje rzęsy pomalowane. Musiałbym nieźle trzeć żeby zmyć tusz do końca co oczywiście później powodowałoby zaczerwienienie. Żeby tego uniknąć tusz zmywałam żelem do mycia twarzy, który akurat z tym sobie radził świetnie. Więc nie wiem no... nie przeszkadzał mi ale wolę jego zwyczajną wersję :)

Drugi to niedawno zakupione mleczko do demakijażu z Be Beauty - firma Biedronki. Kupiłam go bo latem miałam z tej firmy chusteczki do demakijażu, które nawet lubiłam, ale niestety też nie bardzo sobie radziły z tuszem. Byłam ciekawa jakie będzie to mleczko i o dziwo jestem zaskoczona. Mleczko bardzo dobrze zmywa, nie podrażnia, nie powoduje u mnie alergii i bardzo ładnie pachnie. Same plusy. Używam go codziennie wieczorem i jestem zadowolona. Myślę, że jest to udany zakup i na pewno jeszcze go kupię. No chyba, że mnie jakoś zawiedzie, ale jak na razie jest bardzo dobry. Mleczko jest naprawdę bardzo delikatne, tylko troche mało wydajne. Ale nie jest to jakąś wadą. Nie wiem jak byłoby w przypadku wodoodpornego tuszu to rzęs bo takiego nie używam i myślę że mógłby mieć z tym jednak mały problem. Mnie to nie przeszkadza bo jak mówie nie używam takich tuszy :)

Nie ma co sie niepotrzebnie rozwodzić nad tymi kosmetykami. Moim zdaniem najważniejsze jest zadanie, do którego są stworzone. Jeśli sobie nie radzą to znak że są złe. Jeśli zaś radzą sobie świetnie to oczywiście taka jest ich rola i zapotrzebowanie na te kosmetyki będzie większe;)


Wrzucę fotki i uciekam się kąpać bo już pora na mnie;* Buziaczki Kochane;*






czwartek, 20 grudnia 2012

Wygrana w konursie u Sonji

Cześć Dziewczyny! Dzisiaj notka o mojej nagrodzie w konkursie u Sonja w ktorym to wygrałam preparat do pielęgnacji paznokci agda plus. Dzisiaj zaczełam testowanie. Zobaczymy czy sprawdzi sie na moich paznokciach:) Mam nadzieję, że tak!!

Na początek kilka słow od producenta:
" Działanie preparatu na płytkę paznokciowa potwierdzona badaniami dermatologicznymi i palikacyjnymi: 
-  Zmniejsza łamliwość i rozdwajanie paznokci - mnie sie ostatnio złamal to moze pomoze mi na to:D
- zmniejsza zmatowienie płytki paznokciowej - moje sie błyszczą od polerki, ale zobaczymy.
- poprawia wyglad wała okołopaznokciowego do pekania naskorka obrąbka okołopaznokciowego - no to coś dla mnie bo skórki mi czasem pękną.
- wyrównuje płytkę paznokciową - o!!! strzał w 10tkę! Jeśli mi pomoże na te moje nierówności to nie wiem co zrobie ze szczęscia!!
- chroni płytkę paznokciową przy częstym moczeniu rąk i kontakcie z odczynnikami chemicznymi - co prawda zazwyczaj mam rękawiczki, ale naczyć niestety nie myje w rękawiczkach wiec sie przyda:D

Skład: aqua, glycerun, alcohol (troche mnie to przeraża bo alcohol moze działać wysuszająco), keratin, panthenol. ethylparaben. 

Sposób użycia:
Nanies preparat na płytkę paznokcia, a następnie dokładnie wmasować w paznokcie i obrębek okołopaznokciowy. Nalezy stosować 2 - 3 razy dziennie przez conajmniej 3 tygodnie"

Fajne jest to ze nie pachnie. Czasem wyczuje alcohol ale nie przeszkadza mi to. Kosnystencja wodna. Dobrze sie wchłania i ogolnie jestem bardzo ciekawa wyniku:)



poniedziałek, 17 grudnia 2012

Smart girls get more - nowe zdobycze!!

Cześć Dziewczyny! Jak zwykle po weekendzie wracam spoza świata. Wczoraj na zajęciach poznałam swoją nową twarz. Mianowicie zobaczyłam do czego jestem zdolna! Na zajęciach scenicznych doprowadzono nasza psychike do traumatycznej sytuacji jaką był rozpaczliwy płacz. Płakałam ok. 30 minut ponieważ nasza psychika tak została nakierowana że łzy były tylko kwintesencja wszystkiego. To było cos mistycznego, magicznego nie wiem. Wyjątkowego. Uświadomić sobie, ze można wywołać łatwo płacz. Warsztatowo jest to bardzo dobra umiejętność. Nie wiem czy dobrze mnie zrozumiecie o co konkretnie chodzi:) Czasem sama tego nie rozumiem:D W każdym razie cały dzień miałam przybity. Po doprowadzeniu siebie do wraka psychicznego naprawde nie czułam sie dobrze. Wieczorem wystarczyło głupie zdanie zebym sie poryczała. Nie zdawałam sobie sprawy że to az tak moze poźniej odbić sie na psychice.

 W każdym razie chciałam sie pochwalić moimi dzisiejszymi zdobyczami!!! Kupiłam sobie trzy nowe lakiery z Samrt girls get more. Zaraz pokazę Wam zdjęcia;) Króciak mi już rośnie więc jak tylko doprowadzę go do pierwotnego składu to na pewno Wam pokaże na paznokciach:)







Ajć!! nie mogę sie doczekac! Który byście chciały zobaczyć jako pierwszy??:)

piątek, 14 grudnia 2012

POMOCY!!! Bruzdy....

Cześć dziewczyny! Dzisiaj notka na szybko. Przede mną weekend i opuszczę Was na dwa dni. Jak zwykle będę poza światem.
Muszę Wam coś opowiedzieć co przydarzyło mi się parę minut po napisaniu poprzedniej notki. Otóż do mojej pracy wpadła wystraszona koleżanka krzycząc żebym dala jej wiadro wody bo zapaliła jej się butla z gazem!!! No to jej dałam. Później wezwałyśmy straż i ewakuowano kilka budynków. Myślałam, że zejdę z tego świata jak sobie pomyślałam co możne zrobić taka butla z gazem!! Na szczęście szybko sytuacja została opanowana przez panów strażaków i mogliśmy spokojnie wrócić do pracy. Wiecie ja naprawdę nie mam nic do blondynek ale sprawdzanie czy gaz sie ulatania zapalniczką nie należy do najlepszych pomysłów. Naprawdę po tej sytuacji wierze w kawały o blondynkach, bo ta dziewczyna akurat ma blond włosy i inteligencje .... nie za wielka. Bez urazy oczywiście bo nie generalizuję i nie wsadzam wszystkie blondynki do jednego wora no ale wiecie.

Dobra a teraz mam do Was pytanie pomocnicze!
Na moich paznokciach pojawiły się pionowe bruzdy. Wiecie o co mi dokładnie chodzi. Nie mam pojęcia co mogę zrobić żeby zniknęły. Początkowo myślałam, ze to wina wycinania skórek. Przestałam to robić i nic. Nadal są. Zaczęłam dwa razy w miesiącu (NIE WIECEJ!!!) polerować płytkę specjalną polerką. Nie wiem może mam złą że mi nie znikają. Naprawdę nie wiem co robić zeby mi one zniknęły z paznokci.
W związku z tym mam do Was ogromną prośbę. Jeśli macie jakieś sposoby na to, jeśli znacie dobre polerki do paznokcie to proszę podajcie mi jakieś propozycję, rozwiązania na pozbycie się tego. Strasznie mnie to irytuję jak nie mam pomalowanych paznokci:(((( 

wtorek, 11 grudnia 2012

Clean & Clear tonik do twarzy.

Cześć Dziewczyny:*
Jak zwykle po weekendzie jestem trochę poza światem. Szkoła naprawdę pochłania mnie bez reszty każdy weekend. Zawsze po zajęciach nie mam zielonego pojęcia nawet jak się nazywam. Wczoraj też jakoś brakowało mi natchnienia i nic nie napisałam.
Mój biedny kruciak nadal pomału rośnie. Jeszcze trochę i będzie znowu piękny. Niestety muszę przeczekać ten okres;( 
Zima za oknem na całego. Ledno zdążyłam rano na pociąg. Szłam po śniegu i czułam czasem większy opór niż jak bym była w wodzie. Naprawdę ciężko sie teraz chodzi po takich zaspach czy nawet po tej ciapie, która jest na drodze. No, ale szczęśliwie doszłam na pociąg i teraz siedzę w pracy. Dobrze chociaż, że na dworze nie ma wielkiego mrozu bo nie wiem jakbym wytrzymała poranny spacer na PKP. 
Dobra koniec marudzenia przechodze do sedna sprawy.
Chciałabym dzisiaj zaprezentować Wam tonik do twarzy z Clean & Clear, którego męczę od ponad roku i nawet połowy nie zużyłam. Jest to tonik przeciw błyszczeniu się skóry. Niestety u mnie nawet w upalne dni się nie sprawdził, kiedy to moja twarz błyszczała się ciągle praktycznie. Niby nie jest tragiczny, ale jak dla mnie to za bardzo wysuszający. Nie lubię mieć szorstkiej twarzy, a po użyciu tego toniku niestety taką miałam. Nawet zapach jest odstraszający ponieważ za bardzo wyczuwam alkohol. Owszem jest też wyczywalna liumonka, ale jak dla mnie spiryt czysty. Łeee. Nie daj Boże miałam jakieś podrażnienia! Wtedy to już w ogóle tonik sie nie nadawał. Okropnie szczypało...
Jedyną chyba zaletą tego toniku jest orzeźwienie. Zawsze w lato jak moja skóra na całym ciele potrzebowała świeżości to ten tonik faktycznie się nadawał. Ale tak jak mówię to chyba jedyny plus. Ja mam wrażliwą skórę i ten tonik nie bardzo się dla mnie nadaje. Zmęczę go w końcu któregoś dnia i styknie:)

Teraz wrzucę Wam fotkę żebyście wiedziały o czym mowa;)



teraz zaproponuję Wam fajną, pozytywną piosenkę na ten zimowy dzien;)



BUZIAKI:****

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Złamany paznokieć

Złamałam paznokieć ostatnio... Nie bede mówić jak bo szkoda gadać. Nie chciałam go naprawiać dlatego, że to i tak nie miało sensu.. No jednym słowem PORAŻKA!!!! Planuję sobie kupić złotą odżywkę z Sally Hansen do wzrostu paznokcia. No mam nadzieję, ze coś zadziała bo chyba umre..



więcej nie muszę mówić...

Wiecie może czy ta odżywka działa??

piątek, 30 listopada 2012

Isana Med.

Cześć Dziewczyny!
Na początek chciałam Wam bardzo serdecznie podziękować za czas, który poświęcacie na czytanie i komentowanie moich wypocin. Jestem ogromnie wdzięczna Wam za to, ponieważ zakładając bloga nie spodziewałam się, że on się tak rozwinie. Prawdę mówiąc wiele razy miałam ochotę skasować bloga, ponieważ na początku praktycznie nikt tu nie zaglądał. Dziękuje wszystkim moim obserwatorom, którzy mam nadzieje z chęcią do mnie zaglądają. Dziękuje Wam również za każdy napisany komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo cenne. Te pozytywne jak i te które mają na celu mi coś doradzić czy zwyczajnie skrutykować. Jeszcze raz bardzo serdecznie Wszystkim DZIEKUJE:* <3

Tyle wstępu, a teraz przechodzę do kremu do rąk Isana Med. Jest to pierwszy zakupiony przeze mnie krem z firmy Isana. Jak zwykle na początku podeszłam do niego sceptycznie. Krem za ponad 5zł nie może być dobry. I tu się pomyliłam na całej linii. Krem okazał się bardzo dobry. Zapach jego jest przyjemny, kremowy. Nie jest nachalny, ale dobrze wyczuwalny. Denerwuje mnie w nim jedynie konsystencja. Jest rzadka, a ja nie lubię takich kremów. Ale to nie jest wielki powód do narzekania. Najważniejsze jest to, że działa. Nie klei się, ale zostawia moim zdaniem taką ochronną powłokę. Fajne mam ręce po nim:)Myślę, że na dzień jest dobry, ale wolę go nakładać na noc, dosyć grubo i nakładać rękawiczki. Wtedy dłonie są bardzo mięciutkie i dożywione, a przede wszystkim nawilżone. Nie wiem cóż jeszcze mogłabym o nim napisać. U mnie się sprawdził i Wam też go polecam:)



środa, 28 listopada 2012

Różowy french.

Cześć Dziewczyny! Ale mam dzisiaj zabiegany dzień. Od rana praktycznie ciągle szukałam odpowiednich kolorów na ściany, gdyż szykuję mi się remont. Spodobał mi się jeden z pięknych odcieni turkusu i brąz. Takie kolory zastosuję u siebie w sypialni. Do tego oczywiście turkusowe dodatki i będą piękne święta tego roku. Objeździłam wszystko co mogłam objeździć i nie było tych kolorów. Na szczęście koleżanka poleciła mi jeden sklep, o którym wgl nie miałam pojęcia i się udało!! Jestem prze szczęśliwa z tego powodu!! Bałam się, że będę musiała wybrać inny podobny kolor;) Już się nie mogę doczekać efektu końcowego!

Teraz pokażę Wam mój mani, który został zrobiony dwa dni temu. Bardzo przypadł mojemu Lubemu do gustu. Mnie też się bardzo podoba. Paznokcie wyglądają w nim jakby były sztuczne, a nie są:D:D









poniedziałek, 26 listopada 2012

krrrropki xD

Cześć Dziewczynki!
Pogoda za oknem bardzo fajna mimo chłodnego wiatru. Słonko świeci i ogólnie jest jakoś tak fajnie. Dopiero ta godzina, a mnie się zdaje jakby było już koło 14.00:D no cóż jeszcze troche zostało do tej godziny...

Weekend minął mi fajnie. Szkoła mnie trochę wykańcza. Za dużo wysiłku jak dla mnie... ale przynajmniej dobrze się czuje;) W sobotę wieczorem postanowiłam kolejny raz zrobić jakieś zdobienie. Nie jestem w tym mistrzem tak jak niektóre z Was, ale nie mam kiedy nawet ćwiczyć bo przecież ciągle pracuję. W każdym razie coś tam wymyśliłam xD





piątek, 23 listopada 2012

kropkowy french:D

Cześć Dziewczyny:*
Wczoraj wieczorem pod wpływem grzanego piwa z sokiem malinowym i wkładką, postanowiłam zrobić jakieś kropki. Nie wyszło mi idealnie, ale obiecuję, że następnym razem się postaram i zrobię to lepiej.

Od wczoraj jestem pochłonięta kolejną książką, ale nie drugą częścią trylogii o mega seksownym Greyu. Książka nosi tytuł "Dotyk Crossa". Jest utrzymana w bardzo podobnym klimacie co "50 twarzy Greya", ale jest o wiele bardziej moim zdaniem wulgarna. Także jeśli ktoś mówi, że "50 twarzy Greya" to pornos, niech sobie przeczyta "Dotyk Crossa". Wtedy zobaczy co to jest pornos książkowy.
Ta książka bardzo mnie wciągnęła ze względu na smutną przeszłość dwojga bohaterów, którzy prócz uniesień seksualnych, czują do siebie coś więcej. To też możecie sobie przeczytać jak oczywiście nie macie nic przeciwko bardzo wulgarnego seksu;)




środa, 21 listopada 2012

Lakier Vipera oraz "50 twarzy Greya"

Cześć Dziewczyny. Ostatnio nie pisałam ponieważ zostałam pochłonięta książką pt. "50 twarzy Greya".
Kiedy wręcz wystrzelił szał dotyczący tej książki, byłam nieco zdziwiona. Nie bardzo rozumiałam o co tyle szumu, jednak szybko dostałam odpowiedź. Bardzo zaintrygowała mnie odwaga autorki, ponieważ dla wielu ludzi erotyka jest jeszcze tematem tabu. Postanowiłam kupić tę książkę, ale pojawił się w sieci ebook i jak tylko to zobaczyłam, zabrałam się za czytanie. Jak już mówiłam pochłonęła mnie doszczętnie. Nie chodzi tu konkretnie o główny wątek tej książki, jakim jest seks, ale przede wszystkim o sposób w jakim ta książka została napisana. Ja bardzo lubię czytać i w porównaniu do wielu ludzi czytam sporo. Oczywiście czytam książki, które naprawdę mnie wciągają, bo nie chce mi się tracić czasu na ciekawe, ale jednak mało wciągające książki. Taki przeciętniaki...
Książka ma prawie 700 stron i wierzcie mi, że powstrzymywanie się od czytania było dla mnie nie lada wysiłkiem, ale nie chciałam jej skończyć w jeden dzień. Oczywiście nie można pominąć tu tego głównego wątku. Dla wielu ludzi może to być ordynarne i nie wiem jeszcze jakie, ale sceny erotyczne opisane są szczegółowo, ale nie pornograficznie. Przynajmniej według mnie. Wiadomo każdy ma inne granice. Książka jest intrygująca, trzyma ciągle w napięciu... Szybko się czyta, napisana lekkim stylem. Zachęcam do poczytania i panów i panie :)
Być może dzisiaj zacznę drugą część. Niestety jest o połowę cieńsza więc zacznę dzisiaj i dzisiaj skończę, a premiera kolejnej - ostatniej części ma być gdzieś koło stycznia:(

O książce trochę napisałam, to teraz przedstawię Wam mój lakier, którego na paznokciach mam od niedzieli i zero jakiegokolwiek zdarcia, obdarcia, nic. Jest to lakier z firmy Vipera, którego pokazałam Wam notkę wcześniej. Na opakowaniu piszę, że lakier o przedłużonej trwałości i specjalnie nawet go nie zmywam na noc jak kładę odżywkę na dłonie. Chcę sprawdzić czy faktycznie ma przedłużoną trwałość.
Zdjęcia, które zobaczycie są robione dzisiaj.
No dobra kilka słów o nim. Lakier jest średnio schnący, konsystencja tradycyjna, pędzelek również. Trwałość - 4 dni i nic, ale nie zmywam go jeszcze. Kolor kremowy, mleczno - różowy. Mam nałożone dwie warstwy i są widoczne prześwity, ale nie chciałam nakładać więcej bo nie chodzi o to w tym lakierze. Naprawdę paznokcia pięknie wyglądają. Gdybym nałożyła więcej warstw, tak żeby nie było prześwitów, myślę że efekt byłby ciężki i przytłaczający.  Bardzo spodobał się mojemu Lubemu i powiedział, że zdecydowanie woli moje paznokcie w takim wydaniu. No, ale bez przesady nie będę specjalnie dla niego nosiła tylko ten lakier:)  No dobra. Czas na prezentacje;)








A ten zegarek  - wisiorek dostałam od mamy ponieważ stwierdziła, że nigdy nie noszę zegarka na ręce, to chociaż mogę go zakładać jako wisiorek - dodatek i przy okazji wiedzieć, która jest godzina;) Bardzo mi się spodobał i chyba będzie to mój stały element mojej stylizacji:D 


niedziela, 18 listopada 2012

Liebster blog - tag!

Hejka. Jestem wykończona po pracowitym tygodniu. Post będzie szybki.
Zostałam otagowana przez tamit24 także odpowiem na pytania;)

O to pytania:D

 1. Długo wahałaś się, podejmując decyzję o założeniu bloga?
Odp. Coś około dwóch miesięcy. Wcześniej długo przeglądałam blogi innych dziewczyn aż w końcu podjęłam decyzję i założyłam bloga.
 2. Moim sposobem na nudę czy poprawę nastroju jest...  
Odp. Film, muzyka i przede wszystkim moj wspaniały chłopak!!!
 3.Czy jest jakaś piosenka, która nigdy Ci się nie znudzi? Jeśli tak, to jaka?
Odp. Nie wiem, dużo jest takich:D
4. Moja ulubiona postać literacka, to... Dlaczego?
Odp. Nie mam takiej. Niestety, ale nie przywiązuje jakoś wagi do tego.
 5.Nowoczesny design wnętrz czy przytulny, staromodny pokój?
Odp. Przede wszystkim klasyczny styl. Uwielbiam klasyke i takie wnętrza. Mają dusze i przede wszystkim są wieczne:) 
6. Wieś czy miasto? Dlaczego?
Odp. Wieś i może jeszcze gdzieś na odludziu. Uwielbiam cisze, relaks, kontakt z naturą i przy moim trybie życia, gdzie ciągle coś robie, chwile spędzone w spokoju naprawdę mnie odprężają. Uwielbiam siedzieć na placu podczas w środku lata, czytać ksiażke albo słuchać spiew ptaków. Moze to banalne, ale dla mnie bardzo ważne.
7. Pierwsza rzecz, jaką robię po wejściu do domu, wracając z pracy/uczelni/szkoły to...
Odp. Nie wiem. Przebieram się w dresy i chyba dopiero mogę funkcjonować :D
8. Jaka jest Twoja ulubiona zimowa aktywność?
Odp. Seks xD
9. Ulubiona fryzura...
Odp. Nie wiem. Nie mam takiej. Sama często zmieniam fryzury także nie trzymam się jednej. 
10.Czy masz jakiś przedmiot-pamiątkę, która jest dla Ciebie bezcenna mimo faktycznej małej wartości? Co to?
Odp. Ciężkie pytanie. Jestem typem człowieka sentymentalnego i do wielu rzeczy się przywiązuje. 
11. Ulubiona potrawa wigilijna :)
Odp. Zupa grzybowa. Mogłabym zjeść wszystko. 

Pytania sa cieżkie dosyć. Ale myśle, ze jakos podołałam:D 
Ta taguję was wszystkie a do pytań odsylam Was <tutaj>


Buziaki;*

piątek, 16 listopada 2012

Film i nowe nabytki:D

Cześć Dziewczyny!!! Dzisiaj miało w zasadzie nie być notki. Lakier na paznokciach mam ten sam co ostatnio. Ale zmotywował mnie film, o którym chciałabym Wam opowiedzieć i przy okazji zachęcić do obejrzenia, oraz dwa nowe nabytki.
Zacznę moze od filmu.
Tytuł. "Pokłosie". Jest to historia o dwóch braciach, którzy mieszkają na wsi, na której jak sie później okazuje polacy mordowali żydów w czasie drugiej wojny światowej. Nie będe tutaj streszczać fabuły bo i po co. Chcę jedynie wspomnieć, że film jest bardzo dobrze nakręcony i niektóre sceny mnie osobiście zostaną w pamięci na długo. Sama kształcę sie w tym kierunku i warsztatowo film też jest na wysokim poziome. Konczy sie tragicznie znaczy jak dla mnie to szokująco... wgl sie nie spodziewalam takiego zakończenia. Bardzo intrygujący, trzymający w ciągłym napięciu film. Kto widział ten wie, a kto jeszcze nie widział to polecam gorąco.Mozecie poczytać dużo o tym filmie na necie, nie bede Was też zanudzać.

A teraz pokaże Wam moje nowe nabytki.

 Mój żel z Nivea sie kończy, o ktorym mozecie przeczytać <tutaj> Na temat tego żelu wypowiem się jak zacznę go używać. Teraz powiem tyle, ze ma super zapach i już wiem, że bedzie mnie dobrze nastrajał na cały dzień ;)

Lakieru dawno nie kupowałam. Muszę przyoszdzędzić troche kasy. Święta idą, dzieciom trzeba prezenty zrobić, sobie :D Wiecie jak jest:D Ale ten lakier kusił mnie tydzień czasu aż w końcu powiedziałam sobie DOSC!! Kupie go i bede zaspokojona:D
A teraz poznajcie Mariana:



środa, 14 listopada 2012

Lovely:)


Witajcie Kochane;* Ale na dworze pięknie. Słoneczko świeci odkąd wstałam i mam nadzieję, że jeszcze długo będzie świeciło.
Dzisiaj idąc do pracy całą drogę czułam wokół siebie zapach słodkiej bułki. To było bardzo dziwne, a zarazem przyjemne, mimo iż dookoła nie było żadnej piekarni. Ten zapach naprawdę długo mi towarzyszył. Nawet pomyślałam, że ze mną jest chyba coś nie tak skoro wyczuwam zapach bułki słodkiej.  No nic w każdym razie miło mi było iść do pracy, tym bardziej że słoneczko tak pięknie świeci:)
No właśnie. Na dworze tak pięknie, a ja do wieczora będę siedzieć w pracy:((  No cóż...

Od poniedziałku na moich paznokciach pojawił się lakier z firmy Lovely z serii Must Have. Nie wiem jaki numer bo mam go jakiś czas i niestety wszystko mi się starło. Ale jak zobaczycie kolor to będziecie wiedzieć, o który chodzi:)
Konsystencja tego lakieru jest dosyć gęsta(przynajmniej u mnie). Pędzelek tradycyjny, aczkolwiek bardzo plastyczny bo jednym ruchem mogę pomalować całą płytkę paznokcia. Kryje już po pierwszej warstwie więc jest to jego drugi plus. Kolejna pozytywna rzeczy w tym lakierze jest schnięcie. Naprawdę schnie w mgnieniu oka;) Niestety nie wiem ile się utrzymuje bo co wieczór zmywam go przed snem i nakładam na czyste paznokcie Regenerum. Co do tego napisze co nieco jak go wykończę.




Miało być więcej zdjęć, ale wyszły kijowo i niestety musiałam je wywalić;) Buziaki:****


A teraz przesyłam Pozytywną energię za pomocą piosenki poniżej: