poniedziałek, 3 września 2012

MNY nr 265 + dwa kremy do rąk.

Witajcie;) Ostatnio pozazdrościłam którejś z Was tego lakieru i postanowiłam go kupić. Przepraszam, ale niestety nie pamiętam u której z Was go widziałam:(

Lakier jest przepiękny. Odrazu uwiódł moje serce. Jest to piękna głęboka czerwień z dodatkiem kolorowych drobinek, które w słońcu czy nawet w świetle błyszczą się przecudownie. Naprawdę jestem z niego mega zadowolona. Nawet mój chłopak, który uważa że jestem lekko mówiąc szalona na punkcie lakierów, powiedział że ten kolor jest naprawdę imponujący. Bo oczywiście taki jest!
Bardzo fajnie się go aplikuje. Jeśli chodzi o ilość warstw to ja musiałam nałożyć trzy warstwy żeby osiągnąc tę głębię czerwieni. Naprawdę jestem w nim zakochana :)

Mam do pokazania Wam kilka fotek tego lakieru, ale niestety aparat mojej siostry jest nadal nieodkryty przeze mnie i jakość jest lekko mówiąc średnia.




Teraz przedstawię Wam dwa kremy do rąk, które wczoraj wykończyłam.

Pierwszy to krem do rąk firmy Eveline.




Jeśli chodzi o mnie jest on nawet dobry. Nie zachwycił mnie jakoś specjalnie, ale nie był też najgorszy. Prawdę mówiąc nie wiem czy jeszcze go kupię. Może kiedyś tak dla odmiany.
Nakłada się go normalnie jak zwyczajny krem. Konsystencje ma kremową, całkiem przyjemną. Szybko się wchłania i ma bardzo przyjemny zapach. Nawilżanie u mnie działało krótko więc nakładałam drugą warstwę, ale niestety po nałożeniu drugiej warstwy krem się rollował i pozostawiał takie jakby śmieci na moich dłoniach co nie jest przyjemne. Nieraz kiedy potrzebowałam zwyczajnie odświeżyć dłonie np. będąc w pociągu to wtedy owszem miał swoje 5 minut. W zasadzie to ciesze się, że już go skończyłam.

Drugi krem to również krem z firmy Eveline.
Ten jest zdecydowanie gorszy od poprzedniego kremu. Zapach średni. W ogóle nie przypominał koziego mleka...  Konsystencja już wgl beznadziejna, taka jak w tych kremach do rąk tych takich najtańszych  i jeszcze do tego dłuuuugo się wchłaniał, a ja nie cierpie czekać aż dokładnie krem mi się wchłonie i nieraz musiałam wytrzeć ręce ręcznikiem. Nawilżać niespecjalnie nawilżał. Mało tego jak nałożyłam krem to nawet gdy pół godziny później czy dłużej poszłam umyć ręce to czułam jak go zmywam więc nie potwierdze, że działa przez 48h...
Nie będę się tu wywodzić na jego temat. Nie jestem z niego zadowolona i już go pewnie nie kupię;)

Dobra kochaniutkie, ja spadam już bo jak zwykle się rozgadałam:) Buziaki:*

4 komentarze:

  1. no jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia, nie ukrywam;) chociaż ja mój aparat znam, a zdjęcia paznokci jak mi nie wychodzą tak nie wychodzą (dzisiaj zresztą będzie na to dowód po południu:P). jeśli chodzi o kolor to wydaje się być ok, ja sama tych lakierów nigdy nie używałam.

    a kremy do rąk tak, ale w sumie tylko w zimie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    dzięki za odwiedziny!
    widzę że dopiero zaczynasz przygodę z blogowaniem, dlatego dodaję do obserwowanych i czekam na kolejne posty!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Żadna tajemnica :) Używam odżywki Herome Extra Strong i dzięki niej udało mi się uzyskać takie paznokcie.Serdecznie polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mnie zasmuciłaś tym wpisem o kremach, właśnie zamówiłam sobie na Allegro ten krem kozie mleko i to tą dużą wersję z pompką, a tu taka zła recenzja :(

    OdpowiedzUsuń

Wszystkim serdecznie dziękuje za komentowanie. Jest to dla mnie niezwykle miłe i zachęcające;)
Wszelkie spamy i reklamy będą usuwane.