wtorek, 5 marca 2013

Zimowy krem do rąk Farmona.

Cześć dziewczyny! Ostatnio byłam z chłopakiem na kręglach i złamałam całego paznokcia w związku z tym przez jakiś czas nie będzie postów paznokciowych. Stawiam w tym czasie na pięlegnacje skórek i paznokci spokojnie czekając aż mi pięknie króciak odrośnie.

Dlatego dzisiaj chciałabym napisać Wam pare słow o kremie do rąk z Farmony, który został kupionyu całkiem przypadkiem w Naturze. To był strzał w 10!

Zacznę od konsystencji tego kremu. Jest bardzo gęsta. Denerwuje mnie to ponieważ żeby wycisnąć odrobinę kremu trzeba się nieźle namęczyć. Nie mam aż takiej siły żeby mocno wyciskać krem. Teraz kiedy już mam go mało zwijam końcówkę tubki i spokojnie wyciskam.
Zapach - kremowy, bardzo przyjemny. Trochę przypomina mi perfumy Naomi Campbell ale to może tylko moje skojarzenie.
Krem przeznaczony jest przede wszystkim na zimę. Według producenta ma on zabezpieczać nasze dłonie nawet w -20 stopniowej temperaturze. Prawdę mówiąc ciężko było mi to sprawdzić w tym roku bo nie mieliśmy takich temperatur, ale na pewno w -10 stopniach działał także jest ok. Naprawdę rączki po nim są gładkie, nawilżone. Niestety ma kolejną wadę... wchłania sie całkiem dobrze, ale mimo to kiedy np. ocieramy dłoń o dłoń to nagle sie roluje... nie wiem czy wiecie co mam na myśli, ale są takie jakby zrolowane kuleczki... drażni mnie to, ale mimo wszystko jestem zadowolona z tego kremu i z pewnością kupię go w przyszłym roku. Jak dotąd jest to dla mnie najlepszy zimowy krem do rąk. Bardzo Wam polecam. Na pewno nada się też jako maseczka na noc:))

2 komentarze:

  1. nie widziałam wcześniej takiego kremu z Farmony!

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam te kremy w sklepie, ale nigdy jakoś mnie nie kusiły :)

    OdpowiedzUsuń

Wszystkim serdecznie dziękuje za komentowanie. Jest to dla mnie niezwykle miłe i zachęcające;)
Wszelkie spamy i reklamy będą usuwane.