piątek, 18 stycznia 2013

Nivea Invisible - antyperspirant:)

Cześć!
Musiało minąć kilka godzin, żebym się wzięła w końcu za ten post. Nie mam dzisiaj kompletnie natchnienia zważywszy na to, że w nadchodzącym weekendzie czeka mnie wiele stresu. Jutro koncert dla dzieci z domów dziecka, niepełnosprawnych i bezdomnych. Nie ma tu nic złego gdyby nie fakt, że będę tańczyć taniec nowoczesny, którego nauczyłam się jakoś przed zimną. W niedziele natomiast czeka mnie pierwszy egzamin - tekst wizytówka. I niby umiem dobrze, wiem że nawet jak zapomne to wybrnę z tego być może nawet inteligentnie, ale cholera... za każdym razem kiedy go mówię, mam inną interpretacje:D Wiec albo pójdę na żywioł i być może się spale albo jakoś faktycznie dam rade... Trzymajcie kciuki coby mi się powiodło i jutro i w niedziele:)
Chciałam Wam dzisiaj powiedzieć coś na temat antyperspirantu z Nivea, którego miałam okazję używać długi czas. Prawdę mówiąc jeśli chodzi o tego typu rzeczy to nie jestem wymagająca. Mają mnie nie podrażniać i zabezpieczać przed przykrym zapachem.
W każdym razie mowie o tym różowym antyperspirancie z Nivea Invisible. Producent swoje a ja swoje:D
Według mnie ten antyperspirant nie zostawia ani białych ani żółtych śladów na ubraniach. Ani w ogóle jakichkolwiek śladów na ubraniach. Ma całkiem przyjemny zapach, nie podrażnia, nie uczula (przynajmniej mnie). Nie wiem czy utrzymuje się długo bo ja go stosuje codziennie, czasem kilka razy dziennie:D w zależności od sytuacji:) Oczywiście po wcześniejszym umyciu pach:D Producent mówi, że ten antyperspirant ma zapobiegać nadmiernemu poceniu sie... wiecie na ogół nie mam tego problemu, ale hmmm po 40min. tańca nie mogę powiedzieć, ze zapobiegł nadmiernemu poceniu... zazwyczaj jestem mokra od stóp do głów:) No, ale nie czepiajmy sie szczegółu. Niepocenie sie też jest nie zdrowe bo skóra nie oddycha i wszystkie te toksyny są zamknięte w organiźmie, a potem właśnie powstają nowotwory i inne dziady! Ogólnie jestem z niego zadowolona i może go jeszcze kupie:)

Zdjęcie pobrane ze strony Nivea. 
Ps. Życzę Wam udanego weekendu! Do poniedziałku:*

4 komentarze:

  1. Używałam kilka razy, ale te dezodoranty są słabiutkie...

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam ten antyper., ale w kulce- szału nie było ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli chodzi o antyperspiranty z nivea to chyba jestem ekspertem w tej dziedzinie... Praktycznie wszystkie wypróbowałam. "Energy fresh" okazał się moim ulubieńcem i tak po 4 miesiącach stosowania kupiłam sobie dezodorant z Dove. Obecnie stosuję rexonę. Myślę, że kupię sobie jeszcze taki z ziaji - cena bardzo niska. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo go lubie, niestety strasznie drapie w gardlo ;/ to mogliby zmienic

    OdpowiedzUsuń

Wszystkim serdecznie dziękuje za komentowanie. Jest to dla mnie niezwykle miłe i zachęcające;)
Wszelkie spamy i reklamy będą usuwane.