Cześć Kochane! Po deszczowej majówce czas na pięknie świecące słoneczko za oknem. Strasznie napawa mnie to entuzjazmem dlatego też 30 minut temu poszłam do drogerii i zakupiłam kolejny essencowy lakier. Bardzo lubie wyraziste kolory różu, ale ten ktory juz został wypatrzony przeze mnie w tamtym tygodniu jest naprawde klimatyczny i romantyczny. Mowa tu o Essence 111 english rose. Kolor ten to brudny roz. Jest naprawde pieknym kolorem. Nie mialam dotąd takiego więc bez wachania musialam go kupic.
Jak wiadomo - konsystnecja gęsta - zelowa.
Pędzelek - szeroki.
Pędzelek - szeroki.
Kryje - po jednej warstwie juz, ale wole nakładać dwie.
Trwałosć - ostatni lakier z Essence wytrzymał mi ok 3 dni więc podejrzewam, że i ten taki będzie.
Zobaczcie same!
niestety ja nie przepadam za takimi kolorami na pazurkach, teraz stawiam na pastele albo mocne czerwienie i roze ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolorek;) Co prawda troszkę jesienny ale i w lato trzeba odrobiny spokoju na paznokciach;)
OdpowiedzUsuńz topem? pięknie się błyszczy:)
OdpowiedzUsuńmam go i uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńmam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńmnie się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńtaki nieokreślony kolorek, "brudny" bym powiedziała. całkiem mi się spodobał ;]
OdpowiedzUsuńnie pomyslalam ze taki kolor na ktorego bym nie zwrocila uwagi wczesniej tak mi sie spodoba;)
OdpowiedzUsuńMi ten kolorek bardzo się podoba. ;) Wszystkie lakiery z essence bardzo lubię. ;)
OdpowiedzUsuńFajny, jesienią często sięgałam po takie odcienie.
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, intensywna pigmentacja i przygaszony róż, po prostu cudo :)
OdpowiedzUsuńPaznokcie bajka, kolor tez:)
OdpowiedzUsuń